Władze Bangladeszu przesiedlają lud Rohingya na sztuczną wyspę

Na przestrzeni ostatnich dni cały świat obiegła kontrowersyjna informacja dotycząca działań władz Bangladeszu. Tamtejszy rząd podjął decyzję w sprawie przesiedlania uchodźców na sztuczną wyspę. Mowa o muzułmańskiej grupie etnicznej Rohingya, która została wygnana z buddyjskiej Birmy z powodu prześladowań.

Według najnowszych doniesień na morzu między Bangladeszem a Malezją od wielu tygodni znajdują się się co najmniej 3 łodzie przewożące dziesiątki uchodźców Rohingya, próbujących dostać się do Malezji. Jedna z nich została zatrzymana przez władze Bangladeszu i wysłana na wyspę Bhasan Char.

Bhasan Char, znana również jako Char Piya, to utworzona przez muł himalajski w 2006 roku wyspa w Bangladeszu oddalona około 37 mil od lądu. Zajmuje ona powierzchnię 40 kilometrów kwadratowych.

Zagospodarowanie wyspy kosztowało państwo 400 mln dolarów. Na wyspie zainstalowano prąd i wodę, wybudowano dwa szpitale, cztery przychodnie, a ponadto meczety, sklepy i posterunki policji. Mimo to środowiska zajmujące się zapewnianiem przestrzegania praw człowieka stoją na stanowisku, iż wyspa nie jest odpowiednim miejscem dla przybyszy, ponieważ oferuje ona bardzo ograniczony dostęp do edukacji i usług zdrowotnych. ONZ oświadczyło, że jej pracownikom nie pozwolono sprawdzić warunków w jakich będą żyć uchodźcy.

„W porównaniu do plastikowych namiotów w obozach uchodźców, warunki na wsypie wydają się być nieco lepsze. Tak twierdzą ci, którzy tam byli i widzieli murowane domy, szkoły a nawet ogrody. Dla kogoś, kto żyje w namiocie bez żadnego zaplecza sanitarnego i bez pożywienia, takie warunki wydają się o wiele lepsze. Pomyślmy jednak o dzieciach, które będą żyć na tej bezludnej wyspie wraz z innymi uchodźcami. Jakie mogą mieć nadzieje na lepsze życie. Trudno to sobie wyobrazić. Jest oczywiste, że jest to rozwiązanie doraźne. I miejmy nadzieję, że nie przeszkodzą temu czynniki naturalne w postaci cyklonów czy powodzi, które mogą doprowadzić do katastrofy, choć władze Bangladeszu temu zaprzeczają. Wciąż mamy nadzieję, że za kilka lat zmieni się sytuacja w Birmie i Rohingy będą mogli wrócić do swego kraju, gdzie żyli przez 200 lat, lecz zostali wygnani, bo odmówiono im praw obywatelskich, uznano ich po prostu za cudzoziemców.“

Rząd Bangladeszu uzasadnia podjęte środki przede wszystkim tym, że w chwili obecnej w obozach w Bangladeszu przebywa już około miliona uchodźców Rohingya. Ponadto ma to ochronić uchodźców od wzmożonych zarażeń koronawirusem.

Aleksandra Zakrzewska

Za: vaticannews.va.