Na przestrzeni ostatnich lat w Bangladeszu można było zaobserwować znaczące braki energii. Co gorsza zakłada się, że wykorzystywane do tej pory złoża gazu ziemnego w najbliższej przyszłości zostaną wyczerpane. Okoliczności te w znacznej mierze spowalniają proces rozwoju gospodarczego państwa.
Bangladesz nie pozostał jednak obojętny wobec tego problemu. Już w roku 2010 wraz z rosyjską korporacją nuklearną Rosatom zostało zawarte porozumienie w zakresie wykorzystania energii atomowej. Porozumienie podpisano w Dhace, po spotkaniu dyrektora generalnego Rosatom Aleksieja Lichaczowa i premiera Bangladeszu.
Rosatom to Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej zrzeszająca przedsiębiorstwa i instytucje naukowe, na którą składa się również dział inżynieryjny o nazwie AtomStroyExport. (ASE) będący obecnie producentem najnowszych rosyjskich reaktorów atomowych WWER.
W listopadzie 2017 r. firma ASE rozpoczęła budowę dwuczęściowej elektrowni jądrowej w Rooppur w Bangladeszu. Rozpoczęcie eksploatacji bloku 1 Rooppur rozpocznie się w 2023 r., zaś bloku 2 w 2024 r.
Podczas jednej z wizyt placu bodowy elektrowni, Lichaczow powiedział, że „Budowa nabrała tempa”, a Rosja jest zadowolona z faktu, że jej specjaliści mają możliwość korzystania z życia, spędzania wolnego czasu i korzystania z opieki medycznej w specjalnie skonstruowanej dzielnicy.
W ostatnim czasie Komisja energii atomowej Bangladeszu (Bangladesh Atomic Energy Commission – BAEC) rozpoczęła przygotowania do budowy drugiej elektrowni jądrowej. Znajduje to również swe potwierdzenie w informacjach podawanych przez Rosatom, który oświadczył, że rozpoczął pracę nad studium wykonalności drugiej elektrowni. Bangladeski minister spraw zagranicznych dał jasno do zrozumienia, że z uwagi na dotychczasową współpracę, rząd zamierza „priorytetowo” potraktować rosyjskie podmioty.
Nowa elektrownia ma powstać w dystrykcie Barguna lub Patuakhali.
Aleksandra Zakrzewska