Bangladesz boryka się z poważnym kryzysem energetycznym, spowodowanym nagłym wzrostem cen surowców. Oczywiście zmiana cen pozwiązana jest z wybuchem wojny na Ukrainie.
Władze kraju skróciły dzień pracy w urzędach do siedmiu godzin, zaś uczniowie mają dodatkowy dzień wolny w tygodniu (oprócz tradycyjnego piątku, także w soboty). Mieszkańcy muszą też przyzwyczajać się do dwugodzinnych przerw w dostawie prądu.
Energia w Bangladeszu pochodzi zasadniczo ze spalania gazu ziemnego, którego ceny poszły w górę po lutym 2022 r. Co ciekawe, elektrownie na olej napędowy w kraju zostały w ogóle wyłączone z uwagi na wzrost cen surowca o 40%!
Władze muszą zmierzyć się z protestami mieszkańców, mających problem z zakupem coraz to drożejących paliw.
Bangladesz, jest jednym z trzech azjatyckich państw (obok Sri Lanki i Pakistanu), które wystąpiły do IMF (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) z prośbą o udzielenie pożyczki dla ratowania gospodarki kraju. Należy się spodziewać wyhamowania rozwoju tego dotychczasowego tygrysa Azji południowo-wschodniej.
Za: BBC, tvn24.pl (mm)
Foto: Pok Rie (pexels.com)